Wiele osób ćwiczących na siłowni ma jakiś postawiony cel do którego stara się dążyć. Jedna grupa będzie chciała redukować tkankę tłuszczową, druga będzie chciała podtrzymać wypracowaną formą, a trzecia grupa będzie budować masę mięśniową. Postawiony cel warunkować będzie podaż kaloryczną jaką musimy sobie określić, np. dieta z ujemnym, dodatnim lub równym zapotrzebowaniu dziennemu bilansem kalorycznym. Załóżmy, że ćwiczącemu zależy na większej masie ciała, większych obwodach ramion czy klatki piersiowej. Jest pewien legalny środek – oczywiście nie magiczny – ale pomagający w dojściu do celu.
Kreatyna – zastosowanie dawkowanie i skutki uboczne kreatyny.
Duży odsetek osób wciąż uważa, że kreatyna to środek dopingujący, zakazany i drogi. Tak się składa, że sam związek chemiczny produkowany jest w naszym organizmie w sposób naturalny. Kreatyna także występuje w pożywieniu, np. w wołowinie, wieprzowinie i rybach. Jednak aby przyjąć dawkę pozwalającą na wzrost mięśni musielibyśmy jeść kilka kilogramów mięsa dziennie. Dlatego bardziej opłacalnym rozwiązaniem jest kupienie monohydratu kreatyny, który rozpuszczamy w wodzie. Wystarczy regularnie brać o dowolnej porze dnia określoną dawkę – na ogół jest to 5 gramów dziennie. Naukowcy dotychczas nie odnotowali żadnych skutków ubocznych, nawet u osób zażywających więcej kreatyny niż jest to zalecane.
Jakie są efekty brania kreatyny?
Komórki mięśniowe są wstanie chłonąć więcej wody do swojego wnętrza, więc po wypiciu odpowiedniej ilości wody w ciągu dnia, tj. 3-4 litry, jesteśmy w stanie obiektywnie zwiększyć objętość mięśnia, ale nie będzie to czysta masa mięśniowa. Jednak nie jest tak, że kreatyna powoduje jedynie uczucie „pompy treningowej”, kreatyna relatywnie powoduje zwiększanie i produkcję tkanki mięśniowej, która przez ilość wody jest lepiej stymulowana i pobudzana. Dodatkowo dodając odpowiednią ilość kilokalorii i białka w diecie możemy zyskać naprawdę dobre rezultaty.
Podsumowując, stosując kreatynę zwiększymy optycznie nasze rozmiary, masę i siłę na treningach. Puszka tego związku jest stosunkowo tania, bo 500 gramów kosztuje trochę ponad 30 złotych i jest to zdecydowanie taniej niż spożywania ogromnych ilości wołowiny, a jako że nie udowodniono żadnych skutków ubocznych u zażywających, jest bezpieczna dla każdego trenującego.